Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7124.09 km
  • Km w terenie: 1135.00 km (15.93%)
  • Czas na rowerze: 15d 14h 07m
  • Prędkość średnia: 19.04 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

ministat liczniki.org

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robix75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:338.00 km (w terenie 73.00 km; 21.60%)
Czas w ruchu:20:54
Średnia prędkość:16.17 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:30.73 km i 1h 54m
Więcej statystyk

piątek

Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano:02.07.2012
Parny , ciężki dzień , ale wieczorem przynajmniej było miło się przejechać i to w bezwietrznych warunkach :) Dane wycieczki:
Km:18.00Km teren:2.00 Czas:00:51km/h:21.18
Pr. maks.:36.00

Bornholm dzień czwarty ostatni

Sobota, 23 czerwca 2012 | dodano:28.06.2012
Już od rana dzień był bardzo ciepły i słoneczny , nie spiesząc się zebraliśmy się ok. godziny 11 i ruszyliśmy zobaczyć piaszczyste plaże na południu wyspy.
Jechaliśmy przez Nexo , Balke , Snogebeak do Dueodde. Ta czesć wyspy jest zapleczem wypoczynkowym wyspiarzy i turystów - setki domków letniskowych.


Wydmy w Duoedde


Szeroka plaża w Duoedde

Nie mogliśmy poplażować zbyt długo , ani się wykąpać w Bałtyku :((( bo woda w tym rejonie okazała się bardzo brudna , bo musieliśmy już jechać do portu na katamaran. Zrobiliśmy ostanie zakupy w Netto , zaokrętowaliśmy się i niestety to już koniec pobytu na tej ciekawej wyspie.


Za kołem sterowym na Jantarze :)



Ok. 22 byliśmy już w Kołobrzegu , rejs jak wcześniej nudny , morze wyjątkowo spokojne. Dopłynęliśmy i zaczęło padać. Załadowaliśmy rowery na samochód i powrót do Mogilna Dane wycieczki:
Km:32.00Km teren:5.00 Czas:01:49km/h:17.61
Pr. maks.:46.00

Bornholm dzień trzeci

Piątek, 22 czerwca 2012 | dodano:27.06.2012
Trzeci dzień pobytu na Bornholmie powitał nas sporym zachmurzeniem. Po śniadaniu wyruszyliśmy w kierunku Olsker zobaczyć i zwiedzić jedną z czterech rotund na wyspie.


Rotunda w Olsker z 1150 roku

Później udaliśmy sie do Tejn i wzdłuż wschodniego wybrzeża dotarliśmy do wodospadu Dondal (o tej porze roku wody zbyt wiele z niego nie płynęło/spadało) , ale za to żeby go zobaczyć trzeba iść przez piękny stary las , bujnie porośnięty przez intensywnie pachnący czosnek niedźwiedzi.

Dondal

Z zachmurzonego nieba zaczęła padać mżawka , później deszcz i zapowiadało się na dłuższą zmianę pogody :(
Zrobiliśmy sobie postój w przystanku autobusowym , czas płynął , deszcz siąpił a tu czas na obiad przyszedł. No i zrobiliśmy z tego małego przystanku kuchnię :) Palnik rozpalony i "kociołek cygański" w menażce się gotował. Co jakiś czas podjeżdżał autobus.

Przystankowa kuchnia :-)

jak się okazało na przeciwko nas było Muzeum Sztuki Bornholmskiej,ale go nie odwiedziliśmy. Zabezpieczyliśmy sakwy i siebie przed deszczem i zaczęliśmy zwiedzać wysoki klif Helligdomsklipperne (Święte Skały)

Święte Skały


Wejście do jaskini

Następnie pojechaliśmy do Gudhejm i tam wreszcie trafiliśmy na jakiś market. Po zakupach w deszczu przejeżdżaliśmy przez Melsted i Bohshovon , a przed Svaneke zaczęło się rozjaśniać.

Gdzieś przed Svaneke

W Svaneke zrobiliśmy postój w porcie , skosztowaliśmy duńskich lodów i trochę wreszcie pozwiedzaliśmy bo wcześniej deszcz nam to uniemożliwiał.


Kościół w Svaneke


Najstarszy duński wiatrak holenderski z 1643 roku



Wiatrak holenderski w Svaneke


Wieża ciśnień o abstrakcyjnym kształcie w Svaneke

Na pożegnanie tej miejscowości pojeździliśmy jeszcze po malowniczych uliczkach tego miasteczka , podziwiając malutkie kolorowe domki.

Kolejną osada było Arsdele z największym na wyspie wiatrakiem holenderskim.

Biały Holender z 1877 roku

Na koniec powróciliśmy na tanie pole namiotowe które znaleźliśmy w pierwszy dzień pobytu na Bornholmie i po raz pierwszy pole nie było puste - poza naszym namiotem były jeszcze dwa inne polskich turystów. Dane wycieczki:
Km:50.00Km teren:12.00 Czas:03:43km/h:13.45
Pr. maks.:44.00

Bornholm dzień drugi

Czwartek, 21 czerwca 2012 | dodano:26.06.2012
Dzień drugi wyprawy rozpoczął się od szybkiego złożenia obozowiska ok.7.15 ,śniadania i podjazdu na najwyższy punkt wyspy Rytterknaegten - 162 m n.p.m. , gdzie w 1856 roku wzniesiono Wieżę Królewską.



Rozciąga się z niej wspaniały widok , którego zdjęcia nie są wstanie nawet w części oddać.



Potem było na szczęście z górki a załadowane rowery momentalnie rozpędzały się do prędkości ponad 40km\h , na pożegnanie lasów odwiedziliśmy ogród dendrologiczny , gdzie zobaczyliśmy wiele ciekawych odmian roślin z różnych zakątków świata - platany , pędy bambusa , magnolie i super wyglądające na żywo drzewo "iglaste" z Chille (araukaria chilijska).


araukaria chilijska


sekwoja


magnolie

Pożegnaliśmy arboteum i przy szlaku natrafiliśmy na kurhany wikingów w kształcie łodzi (choć trzeba mieś dobrą wyobraźnię żeby tę łódź zobaczyć :) )



Następnie obraliśmy kierunek na Vestermarie , gdzie zatrzymaliśmy się przy kościele i bardzo zadbanym małym cmentarzu na którym było skupisko kamieni runicznych

Kościół w Vestermarie


Kamienie runiczne na cmentarzu (5 kamieni , ten czarny to Darek :) )


za Vestermarie przejeżdżaliśmy przez pole golfowe i wjechaliśmy do stolicy wyspy - Ronne. Dopiero tam widać więcej ludzi i jakiś ruch , bo wcześniej to miasteczka wyglądały jak wymarłe.


Uliczki w Ronne


Fontanna w Ronne

W stolicy wymieniliśmy euro na korony , zakupiliśmy prowiant , zwiedziliśmy trochę miasto i ruszyliśmy wzdłuż zachodniego wybrzeża.

Na jednym z parkingów zrobiliśmy postój na obiad , a później bo było to blisko morza poszliśmy na brzeg , gdzie ukazał nam się taki widok .....

spory obszar bez żadnej roślinności , powymywane głębokie żleby i ogólnie taki księżycowy krajobraz. Z boku stało kilka wagoników i było coś napisane o wydobywaniu węgla w XIX wieku.
Wszystko wyjaśniło się później jak przeglądałem foldery o Bornholmie i przypadkiem trafiliśmy na pozostałości po kopalni gliny.

Jadąc wzdłuż wybrzeża i podziwiając wspaniałe widoki

Morze Bałtyckie wyglądało momentami jak Adriatyk w Chorwacji :)

robiło się coraz bardziej górzyście


mijaliśmy kolejną wędzarnię ryb


przejeżdżaliśmy przez Hasle i dotarlismy do Jons Kapel (Kaplicy Jona) - strome 40 metrowe granitowe urwisko


Jons Kapel

Jadąc dalej trafiliśmy na nieczynny kamieniołom. Wykorzystaliśmy ten słodki zbiornik wody do kąpieli , Piechcin to jednak nie był , głębokość wody to było może z 70 cm a na dodatek zauważyliśmy że jest tam sporo pijawek które wyjątkowo szybko płynęły w naszych kierunkach.

nieczynny kamieniołom


odświeżeni pojechaliśmy dalej , minęliśmy Vang (gdzie na wylocie zauważyłem dobre miejsce na rozbicie namiotu) , dotarliśmy do zamku Hammershus - a właściwie do jego potęznych ruiny.

Zamek Hammershus


widok z zamku


Darek próbuje się bliżej zaznajomić z jedną z wielu owiec które "kosiły" trawę wokół zamku :)

Robiło się późno , chcieliśmy zrobić zakupy w Sandvig , ale się nie udało - sklepów tu praktycznie nie widać a jak są to krótko otwarte. Zmęczeni wróciliśmy na pole biwakowe obok Vang , gdzie się rozbiliśmy i rozpaliliśmy ognisko (dodać trzeba ze było to darmowe pole a było wyposażone w stoliki ławki , miejsce na ognisko , zapas węgla drzewnego i brykietu.Rozpalony brykiet okazał się bardzo dobry do gotowania wody w menażce bo kończył nam się zapas denaturatu.




I tak minął kolejny dzień wycieczki Dane wycieczki:
Km:56.00Km teren:15.00 Czas:04:07km/h:13.60
Pr. maks.:44.00

Bornholm dzień pierwszy

Środa, 20 czerwca 2012 | dodano:25.06.2012
W zeszłym roku się nie udało , ale co się odwlecze to ........ :-)

20 czerwca godzina 0:15 wyruszamy z kolegą Darkiem , samochodem do Kołobrzegu. Pochmurno , lekko deszczowa noc , w lasach trzeba było uważać bo sporo zwierzyny czaiło się przy drogach (sarny ,lisy , 1 daniel , 2 stada dzików :) ) . Około 4:30 byliśmy w Kołobrzegu ,przy parkingu "U księdza" gdzie zostawiliśmy samochód.

Zaokrętowanie - na statku było ok. 20 rowerów , 1 motocykl i sporo ludzi z senatorium którzy wybrali się na jednodniową wycieczkę na wyspę.


Katamaran Jantar

około 11:30 byliśmy już w Nexo (rejs dość nudny ,ale przynajmniej nie bujało za mocno)

Port w Nexo

W pierwszym dniu chcieliśmy zobaczyć lasy Almindingen (pow. 2400ha). Ruszyliśmy na północ trasą nr 10 i zobaczyliśmy dziwnie przystrojone drzewo



później skręciliśmy na zachód na trasę rowerową 22 i wjechaliśmy do lasu.


Skręciliśmy na szlak po Paradisbakkerne, ale musieliśmy zostawić rowery bo była to trasa typowo piesza.
W lesie były malownicze jeziorka (widziałem jak pływały tam spore karpie i liny)


przebiegał ciekawy wąwóz

później trafiliśmy na większy teren bez drzew tylko z krzaczkami i karłowatymi drzewkami

dotarliśmy do dużego głazu (około 35 ton) , który z pomocą "tubylca" udało nam się lekko poruszyć :)
.
I to był koniec pieszej części wycieczki , niezabezpieczone rowery stały tam gdzie je pozostawiliśmy.

Zmęczeni po nieprzespanej nocy , zrobiliśmy sobie postój na obiad na terenie taniego pola namiotowego oznaczanego na mapkach nr 5 (Lejrplads Paradisbakkerne).
Nasze obiady na Bornholmie to pulpety itp , miałem palnik na denaturat i menażkę i jakoś sobie radziliśmy :)

Trochę odpoczeliśmy i okazało się że jest już godzina 18 a my mamy przejechane zaledwie 11km.

Ruszyliśmy dalej leśnymi trasami . Odbiliśmy nad Jezioro Olene (rezerwat ptaków) , weszliśmy na kilka wież widokowych po drodze.

Pojechaliśmy nad największe jezioro na Bornholmie - Bastemose. I tu trzeba napisać ,że te jeziora to w rzeczywistości pozarastane bagniska z małymio oczkami wody.
W drodze natrafiliśmy na dawna stację kolejową (kiedyś na Bornholmie była kolej)

Dworzec/muzeum stało otwarte nikt tego nie pilnował i nic w środku nie było zniszczone.
Następnie udaliśmy się nad Jezioro Borgeso zwiedzić ruiny średniowiecznego zamku Lilleborg z 1149roku

i grodziska wikingów Gamleborg (jak okazało się po wikingach został nieciekawy wał ziemno-kamienny). Robiło się coraz później(na dodatek przez tych wikingów trochę się pogubiliśmy) i trafiliśmy do doliny ,którą pamiętałem z folderów reklamujących wyspę - Dolina Echa Ekkodalen (dolina szczelinowa) , gdzie wypasały się z znane z widokówek bornholmskie krowy o długich rogach i długich "grzywkach" :)



była już godzina 22, trochę nadrobiliśmy drogi i zaczęliśmy szukać pola namiotowego nr 3 (Gulhave) , ale nie zdążyliśmy i mimo że jest to zakazane nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy rozbić się "na dziko" na leśnej polanie.


I tak minął pierwszy dzień wyprawy :) Dane wycieczki:
Km:40.00Km teren:15.00 Czas:03:08km/h:12.77
Pr. maks.:36.00

poniedziałek

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 | dodano:19.06.2012
Dane wycieczki:
Km:11.00Km teren:2.00 Czas:00:31km/h:21.29
Pr. maks.:35.00

piątek

Piątek, 15 czerwca 2012 | dodano:18.06.2012
Dane wycieczki:
Km:22.00Km teren:3.00 Czas:01:01km/h:21.64
Pr. maks.:35.00

Środa

Środa, 13 czerwca 2012 | dodano:14.06.2012
Dane wycieczki:
Km:15.00Km teren:3.00 Czas:00:40km/h:22.50
Pr. maks.:34.00

między polami

Poniedziałek, 11 czerwca 2012 | dodano:12.06.2012
Mogilno-Wieniec-Parlinek-Dąbrowa-Mogilno Dane wycieczki:
Km:32.00Km teren:9.00 Czas:01:56km/h:16.55
Pr. maks.:34.00

Niedziela

Niedziela, 10 czerwca 2012 | dodano:11.06.2012
Mogilno-Wylatowo-Łosośniki-Kamionek-Dzierzążno-Gębice-Kwieciszewo-Kunowo-Mogilno




Jezioro Gać Dane wycieczki:
Km:36.00Km teren:4.00 Czas:01:54km/h:18.95
Pr. maks.:34.00

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl